Gdy Ania zadzwoniła do mnie z propozycją wyjadzu do Pragi na stopa nie mogłam się oprzeć 🙂 Spakowałam Misia i w drogę. Oczywiście nie mogłam się oprzeć lenistwu i poprosiłam tatę, żeby nas do Cieszyna zawiózł (kochany tatko). Stamtąd ktoś nas do Brna zabrał (brrryyy ciary mnie przechodzą jak słyszę Brno… Kiedyś z Daną zaliczyłyśmy ponad godzinny […]